Catherine Deneuve
Ogromny wkład w odnalezienie kilku wyjątkowych talentów ma z pewnością Roman Polański. To on wypromował chociażby Mię Farrow czy właśnie Catherine Deneuve, którą obsadził we „Wstręcie”.
Film przyniósł Deneuve, „dziewczynie o wyglądzie anioła z zabrudzoną aureolą”, uznanie krytyki i światową sławę, choć aktorka nie wspominała najlepiej współpracy z polskim reżyserem.
Deneuve, odgrywająca popadającą w obłęd Carol Ledoux, o mały włos sama nie przeżyła załamania psychicznego.
Na czas kręcenia filmu Polański, chcąc, by Deneuve jak najlepiej wcieliła się w rolę sfrustrowanej kobiety, zabronił jej ponoć spotykać się z mężczyznami, obrzucał ją stekiem wyzwisk i naciskał, by zgodziła się na rozbieraną sesję w „Playboyu”. On sam jednak nie szczędził jej komplementów.
- Pracę z Deneuve można porównać do tanga tańczonego z partnerką najwyższej klasy. Wiedziała dokładnie, czego od niej oczekuję na planie, i natychmiast wcieliła się w postać granej przez siebie bohaterki do tego stopnia, że pod koniec zdjęć stała się zamknięta w sobie i wręcz dziwna – mówił w „Gazecie Wyborczej”.