''Smerfy 2'': Wielkie gwiazdy tylko dla WP.PL opowiadają o dzieciństwie!

Dla wszystkich fanów przygody w kolorze niebieskim, mamy nie lada gratkę.

''Smerfy 2'': Wielkie gwiazdy tylko dla WP.PL opowiadają o dzieciństwie!
Źródło zdjęć: © UIP

02.08.2013 | aktual.: 16.02.2018 11:56

Z okazji polskiej premiery filmu "Smerfy 2", WP.PL miała okazję porozmawiać z amerykańskimi gwiazdami, które pracowały nad jedną z najbardziej uroczych produkcji tego lata. W rozmowie z Katarzyną Kasperską, Hank Azaria (po raz drugi wcielający się w Gargamela), Neil Patrick Harris (znany na całym świecie jako Barney z serialu "Jak poznałem waszą matkę?", tym razem w roli Patricka Wilsona) oraz Katy Perry, czyli filmowa Smerfetka zdradzili Polakom, za co najbardziej kochają Smerfy.

Wyobrażam sobie, że praca nad obiema częściami "Smerfów" wywołała wśród was pewnego rodzaju nostalgię. Obudziły się jakieś wspomnienia z dzieciństwa?

Neil Patrick Harris: Z mojego dzieciństwa wspominam kostkę Rubika. Wciąż nie mogę się nadziwić, jak to działa.

Hank Azaria: Ja już jestem w takim wieku, że wszystko, co widzę wywołuje we mnie nostalgię i budzi wspomnienia z dzieciństwa. Nie potrzebowałem "Smerfów", aby zatęsknić za moimi dziecięcymi latami.

Kate, w nowej odsłonie "Smerfów" Smerfetka pokazuje swoja ciemną stronę. Jaką najbardziej niegrzeczną rzecz ostatnio zrobiłaś?

Katy Perry: Poproszę, żeby Neil Patrick Harris odpowiedział na to pytanie.

NPH: Ponieważ ja jestem odpowiedzią na to pytanie (śmiech).

KP: Niegrzeczna? Musze przyznać, że ostatnio zachowywałam się całkiem przyzwoicie. Byłam dobrym Smerfem w życiu prywatnym. Tym bardziej, że wcieliła się w rolę Smerfetki, która jest uosobieniem dobroci, a to zobowiązuje. Ale muszę przyznać, że tym razem w "Smerfach 2" Smerfetka też miała swoje gorsze momenty.

Neil, jesteś teraz ojcem. Czy tego typu filmu lubią oglądać twoje dzieci?

NPH: Nasze dzieci dopiero, co oglądały część pierwszą "Smerfów". Było to przedwczoraj. Nie mogły uwierzyć, że ich tata trzyma się ze Smerfami. To wspaniałe, że mogę zrobić tego rodzaju film i później pokazać go dzieciom. To nabiera dla mnie zupełnie nowego, głębszego znaczenia. Tak, mam nadzieję, że teraz po "Smerfach 2" moje dzieci uznają, że ich tata jest niesamowity (śmiech).

Jak wam się wydaje, co jest takiego w historii o Smerfach, że kolejne pokolenia się na nich wychowują? Mamy XXI wiek, a ich przygody wciąż są zabawne i bardzo ważne w procesie dorastania.

NPH: Moim zdaniem, kochamy Smerfy od dekad, ponieważ każdy z nas potrafi odnaleźć cząstkę siebie w ich charakterach. Niektórzy są zrzędami, inni są zbyt przemądrzali. Może nie każdy jest Smerfetką, ale z pewnością każda dziewczynka chciałaby nią być. Smerfy łączy bardzo silna więź i przede wszystkim są kochającą się rodziną. Wszyscy bardzo się wspierają. Myślę, że na tym polega ich sekret. Każdy z nich jest indywidualnością, z którą możemy się utożsamiać, a mimo to wszyscy się bezgranicznie akceptują.

Hank, wcieliłeś się po raz drugi w postać Gargamela. Nie wydaje ci się, że jest on źle odbierany przez publiczność? Zastanawiałeś się kiedyś, czy Gargamel może mieć jakieś pozytywne, głęboko skrywane cechy charakteru?

* HA:* Nie, nie ma. Wszystko, co myślicie o Gargamelu jest prawdą. To jest zły człowiek i jest z tego dumny. Uwierzcie mi - nie mylicie się, co do niego.

Kate i Neil, wcześniej mieliście już okazję pracować ze sobą na planie serialu "Jak poznałem waszą matkę?". Czy to trochę nie dziwne patrzeć dzisiaj na Kate i widzieć Smerfetkę po tym wszystkim, co razem przeżyliście?

NPH: W trakcie realizowania pierwszej czy też drugiej części Smerfów ani razu się nie widzieliśmy. Aktorzy występujący w części fabularnej filmu i aktorzy podkładający głos, jak Kate, nie mają okazji się spotkać.

KP: Prawda jest taka, że częściej bywamy daleko od siebie, niż w rzeczywistości pracujemy ze sobą.

NPH: Niby tak, ale pamiętam, kiedy Katy była na planie serialu "Jak spotkałem waszą matkę?". To było niezwykłe spotkanie. Katy początkowo wydawała się zdenerwowana, ale ostatecznie wszystkich nas rozłożyła na łopatki. Była bardzo zabawna i profesjonalnie przygotowana do roli. Wydaje mi się, że śmiało mogłaby zająć się aktorstwem na stałe.

Kate, czy zamierzasz bardziej na poważnie zająć się aktorstwem?

KP: Cóż, mam z tym pewien problem, ponieważ nie jestem rannym ptaszkiem. Nie lubię wstawać przed jedenastą rano i kłaść się spać wcześniej niż o drugiej w nocy. Dlatego byłby ze mną niemały problem na planie zdjęciowym. Chyba powinnam najpierw przeorganizować własne życie, zanim podejmę się pracy w branży filmowej. Ale byłabym dobra na planie nocnym. Tak, nocne zdjęcia to coś dla mnie. Właśnie dlatego, tak bardzo podobała mi się praca przy Smerfach. Mogłam przyjść w piżamie i podkładać głos, kiedy mi się tylko podobało. Niemniej, jeżeli kiedykolwiek ktokolwiek zaproponuje mi rolę Rachel w "Łowcy androidów 2", jestem gotowa porzucić mój dotychczasowy styl życia (śmiech).

Co było najcięższe w pracy nad "Smerfami 2"? Jakie było wasze największe wyzwanie przy tej produkcji?

* FA:* Dla mnie najgorszy był dwugodzinny proces nakładania na mnie charakteryzacji. Potem szedłem na plan i grałem z niewidzialnymi postaciami. Przecież Smerfy i Klakiera zanimowano do filmu dopiero później, w czasie postprodukcji. Musiałem wyobrazić sobie te niebieskie stworki i kota, jak do mnie mówią lub się poruszają wokół mnie. To było dla mnie bardzo dziwne. Chociaż z drugiej strony, trochę to przypominało moje dzieciństwo. Jako dziecko miałem trzech wymyślonych przyjaciół. Poważnie! Więc szczerze mogę powiedzieć, że mam najlepsze predyspozycje do wykonywania tego zawodów.

Czy w jakiś sposób jesteście podobni do granych przez siebie postaci? * KP:* Uwielbiam być jedyną dziewczyną w towarzystwie, otoczona wianuszkiem mężczyzn. A poza tym uważam, że Smerfetka jest słodka i zabawna i raczej nie powinnam mówić tego typu rzeczy sama o sobie, więc już się zamknę (śmiech).

NPH: Dzielicie również ten sam głos.

KP: Tak, to prawda. Ale ja mam więcej ciuchów od Smerfetki

Właśnie byłam ciekawa, czy producenci albo reżyser mają jakieś plany, żeby choć raz ubrać Smerfetkę w coś innego niż tylko białą sukienkę. Czy po tylu latach istnienia Smerfów, nie jest to dobry czas na zmiany.

KP: Zgadzam się z tym, co mówisz i na pewno wynegocjuję to w moim kontrakcie, kiedy zaczniemy pracę nad "Smerfami 3".

Czy oglądaliście "Smerfy", kiedy byliście dziećmi?

NPH: Ja oglądałem kreskówkę, ale nie byłem takim zapalonym fanem, jak inni moi koledzy. Nie zbierałem małych, niebieskich figurek, książek czy innych gadżetów. Ale teraz, kiedy stałem się częścią historii Smerfów nabieram do nich zupełnie nowego stosunku.

HA: Byłem już za duży na to, żeby oglądać Smerfy, kiedy pojawiły się w amerykańskiej telewizji. Ale i tak to robiłem (śmiech). W zasadzie, możne powiedzieć, że byłem nimi niezdrowo zafascynowany.

KP: Mi rodzice nie pozwalali oglądać Smerfów. Byli bardzo restrykcyjni. Nie mogłam też jeść płatków śniadaniowych ani faszerowanych jajek. Nie pytajcie mnie dlaczego. Niemniej jakoś udało mi się wyjść na ludzi. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Neil, minęło 20 lat od serialu, który uczynił cię popularnym "Doogie Howser" do premiery twojego najnowszego filmu "Smerfy 2". Jak oceniasz swoją dotychczasową karierę?

* NPH:* O kurczę, to było jakby piętnaście różnych żyć. "Doogie Howser" to był wspaniały rozdział w moim życiu. Od tego czasu minęło nawet więcej niż 20 lat. Czuję się ogromnym szczęściarzem, miałem możliwość przebywać w branży i wśród profesjonalistów w bardzo młodym wieku. Później była moja przeprowadzka do Nowego Jorku, praca w teatrze, kolejne serialowe projekty. Miga mi to teraz wszystko przed oczami. Teraz mam dzieci, serial "Jak poznałem waszą matkę?" i trudno mi sobie przypomnieć jakieś detale z mojej przeszłości. W głowie mam taką mozaikę wspomnień. Ale tak, to jest aż za dużo jak na jedno życie.

Dziękuję za rozmowę.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)