Śmiech przez łzy. Bardziej polskiej komedii niż "Teściowie 2" nie zobaczycie w tym sezonie
Pary przyszłych teściów z piekła rodem powracają. Tym razem u "Teściów" nie ma ostrych kłótni, jest za to sporo refleksji o związkach i przemijaniu. Wiele widzów może dostrzec w tej produkcji swoje własne bolączki.
Pomysł na kontynuację kasowej komedii jest prosty - młodzi znów chcą się pobrać. Tym razem na plaży, co oczywiście budzi niesmak konserwatywnej rodziny panny młodej, dla której liczy się tylko ceremonia kościelna. Jednak zamiast ponownie rzucać widzów w wir przedślubnej gorączki, reżyserka Kalina Albrudzińska wedle scenariusza Marka Modzelowskiego prowadzi nas do luksusowego hotelu. To tam na dwa dni przed wielkim dniem mają spotkać się i wypocząć rodzice pary młodej.
Andrzej (Marcin Dorociński) jednak nie dociera zgodnie z założeniem. W obawie przed konfrontacją z byłym mężem i jego znacznie młodszą nową partnerką Małgosia (Maja Ostaszewska) postanawia zabrać ze sobą nie tylko upierdliwą mamę (Ewa Dałkowska), ale i znacznie młodszego kolegę z pracy (Eryk Kulm Jr.). Układ jest prosty - on będzie udawał jej kochanka, a ona pomoże mu przy obronie doktoratu z medycyny.
TEŚCIOWIE 2 | oficjalny zwiastun
Wszystko na pokaz, wszystko na złość tym, którzy mogą być zazdrośni. A królową stereotypowej polskiej zazdrości jest przecież Wanda (Izabela Kuna). Ale nawet niechęć do życiowego wyboru przyszłej teściowej jej córki ma swoje granice. Bohaterka zaczyna przyglądać się swojemu małżeństwu, również w sterze intymnej, co niepokoi jej męża.
Tadek (Adam Woronowicz) nie rozumie, z czego wynika nagłe pobudzenie jego żony. Podczas gdy on martwi się, czy leżaki przy hotelowej plaży są darmowe i liczy każdy grosz w restauracji, Wanda otwiera się na nowe możliwości: a to masaż rękami młodego mężczyzny, a to nowe bikini, okulary przeciwsłoneczne i wiatr we włosach.
Zdziwią się jednak myślący, że wakacyjna aura zatrzęsie w posadach tradycyjnym małżeństwem. Raczej pomiędzy jedną zabawną sytuacją a drugą widz dostrzeże, że z samych siebie się śmiejemy. Czyli z kobiet, które w pogoni za trendami z kolorowych gazet czy Instagrama chcą wyglądać młodziej i piękniej oraz z mężczyzn, którzy nie nadążają za tempem tych zmian.
W "Teściach 2" znów ważnym tłem wydarzeń jest podział klasowy. Zwłaszcza, że obsługa polskiego hotelu goszczącego bohaterów filmu składa się niemal wyłącznie z emigrantów z dalekich krajów Azji czy Afryki. W tej sytuacji nawet obyta w świecie Małgorzata padnie ofiarą swojego stereotypowego myślenia.
Za sprawą scenariusza Marka Modzelewskiego nie zabraknie zabawnych momentów, ale w kontynuacji "Teściów" jeszcze mocniej wybrzmiewają nasze kompleksy i lęki, o których boimy się mówić głośno. Znów w tej kwestii pierwsze skrzypce będą grały Małgorzata i Wanda, fenomenalnie zagrane przez duet Ostaszewska - Kuna.
Scena szczerej rozmowy na plaży podczas zachodu słońca zapewne poruszy wrażliwą strunę wielu widzek. Oto zwaśnione kobiety zrzucają maski, przyznając się do własnych słabości i do strachu przed przemijaniem. W tej jednej chwili poczucia zmarnowanych lat i spełniania oczekiwań winnych potrafią być solidarne. Ale ten stan nie trwa długo.
Bo okazuje się, że nasze schematy mogą być silniejsze niż cokolwiek innego. Praca nad sobą i wprowadzenie realnych zmian to ciężki wysiłek. Niektórzy świadomie się go nie podejmują, bojąc się porażki. Wybierając się zatem na seans udanej komedii, musicie być też przygotowani, że od śmiechu przejdziecie do łez. Nawet jeśli finał "Teściów 2" będzie próbował odciągnąć waszą uwagę od niepokojących refleksji.
Marta Ossowska, dziennikarka Wirtualnej Polski