Przyjaciel papieża
Początkowo życie na trzeźwo szło mu całkiem dobrze. Dyblik się ustatkował, został ojcem trzech córek.
Ale, jak opowiada w "Dobrym Tygodniu", jego dom zaczął przypominać ten z dzieciństwa. Wszystko zaczęło się sypać.
Wtedy ponownie zaczął skłaniać się ku wierze, którą odpuścił w dzieciństwie. Poszedł się wyspowiadać.
- Pacnąłem w konfesjonał, powiedziałem, że chętnie bym się wyspowiadał, ale nie pamiętam, jak to się robi – mówi Dyblik.
Ksiądz pomógł. Przekonał go, że zaczyna nowe życie, że wszystko się zmieni.
Duchownym okazał się współpracownik Jana Pawła II, ks. Klemens Śliwiński.