Stallone kontra Willis. Kto by się tego spodziewał

W prywatnym życiu mają swoje problemy. Bruce Willis cierpi na afazję i oficjalnie zakończył swoją aktorską przygodę, zaś Sylvester Stallone po 25 latach rozwodzi się z Jennifer Flavin. Hollywoodzcy gwiazdorzy wciąż mają jednak swoich wiernych fanów, o czym świadczy popularność ich ostatnich filmów.

Stallone vs Willis
Stallone vs Willis
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

13.09.2022 | aktual.: 13.09.2022 13:19

W pierwszej połowie września doszło do ciekawej konfrontacji dwóch kultowych bohaterów kina akcji. Na platformie streamingowej Amazon Prime Video pojawił się nowy film z Sylvestrem Stallone "Samarytanin", natomiast w należącym do Disneya serwisie Hulu sensacyjna produkcja z Bruce'em Willisem "Vendetta". Oba tytuły stały się hitami.

Można powiedzieć, stara gwardia nie rdzewieje. Wiadomo już, że "Samarytanin" będzie jednym z największych przebojów Prime Video w tym roku. Na czele box office'u znajduje się już od niemal 20 dni (pośród seriali numerem jeden platformy jest oczywiście "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy"). "Samarytanin" nie cieszy się zbyt dużym uznaniem krytyków (na Rottentomatoes jedynie 41 proc. pozytywnych ocen), ale widzom się podoba (74 proc. pozytywnych ocen).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jednym z bohaterów filmu jest 13-letni Sam Cleary. Podejrzewa on, że tajemniczy i samotny sąsiad pan Smith (Sylvester Stallone) w rzeczywistości jest legendarnym Samarytaninem, którego śmierć ogłoszono 25 lat wcześniej. Rosnąca przestępczość i społeczny chaos skłaniają Sama do wyciągnięcia starego superbohatera z lamusa i rzucenia go w wir walki z ciemną stroną upadającego miasta. 

Krytyk Marco Oddo z "Collidera" napisał: "Najbardziej nieuleczalną zbrodnią 'Samarytanina' jest jego nijakość na rynku przesyconym przez produkcje o superbohaterach. Film nie wyróżnia się niczym. Ani scenami akcji, ani elementami fabuły. Nie ma nic nowego do powiedzenia na temat starego konfliktu dobra ze złem". Tego typu recenzje sprawiły, że produkcja z Sylvestrem Stallone nie miała dobrego startu na platformie. Ale, gdy do głosu doszły opinie widzów, to popularność "Samarytanina" wystrzeliła w górę.

W przypadku przeboju z Bruce'em Willisem sytuacja wygląda inaczej. "Vendatta" to film, który powstał pod koniec ubiegłego roku, w okresie, w którym hollywoodzki gwiazdor nie do końca zdawał sobie sprawę ze stanu swojego zdrowia oraz jakości filmów, w których występuje. Dziennik "Los Angeles Times" dotarł do osoby, która przytoczyła słowa producenta sprzed kilkunastu miesięcy: "Bruce nie pamięta żadnej ze swoich kwestii. Nie wie, gdzie jest". Mimo to, filmowiec wciąż realizował nowe projekty z chorym aktorem.

Jak piszą amerykańscy krytycy, "Vendetta" nie jest najgorszym filmem jaki widzieli w życiu. Sama fabuła jest nawet ciekawa, ale niechlujnie wykonana. Bruce Willis, podobnie jak Mike Tyson, pojawia się tylko w kilku scenach. Zapewne większość widzów platformy Hulu obejrzało "Vendettę" jedynie z ciekawości. Chcieli zobaczyć jeden z ostatnich, a być może ostatni (w sumie nie wiadomo, co jeszcze producenci zdążyli nagrać z aktorem) film z wielką hollywoodzką gwiazdą kilku minionych dekad.

Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij

Źródło artykułu:WP Film
bruce willissylvester stalloneAmazon Prime Video
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)