Ważne są tylko te dni, które minęły
Zanim Jasiukiewicz zdążył zagrać kolejną niezapomnianą rolę w swoim życiu – Bogumiła Niechcica w „Nocach i dniach“ (film obejrzało w kinach 22 mln widzów) – wykryto u niego raka trzustki.
W roli głównej Jerzy Antczak obsadził więc Jerzego Bińczyckiego. Jasiukiewicz nie mógł sobie poradzić z wizją przedwczesnego odejścia, ale nie udawał, że życie stoi przed nim otworem.
W swojej książce Antczak wspomina, że „niezwykła prawość i lojalność kazały Jasiukiewiczowi ustrzec go przed katastrofą, bo przecież mógłby odejść w czasie realizacji filmu [...] podczas kręcenia ślubu Bogumiła i Barbary (Jasiukiewicz – przyp. red.) przyszedł do kościoła Wizytek. Stał cicho w nawie bocznej i płakał. Pamiętam, jak łzy płynęły mu po policzkach.” Wielki aktor zmarł 27 czerwca 1973 roku. Miał 52 lata.
Do dziś wspomina się, że „w jego artystycznych dokonaniach ważny był intelekt. Ceniono go za koleżeństwo, otwartość, urok osobisty i profesjonalizm. Stanisław Jasiukiewicz jak nikt inny potrafił przekazać tragizm granych przez siebie bohaterów”. (ab/gk)