Nikt nie jest prorokiem...
Lecz prawdziwe cięgi zebrał Kubrick w ojczyźnie. Mimo że uznano film za obsceniczny, trafił do brytyjskich kin bez cięć.
Dystrybutor wycofał go jednak z obiegu na prośbę... samego reżysera, zmęczonego ciągłymi zarzutami o propagowanie przemocy oraz demonstrującymi pod jego oknem oszołomami grożącymi jemu i jego żonie.
Film Kubricka obwiniano za co najmniej dwa niepowiązane ze sobą morderstwa, których, rzekomo pod wpływem "Mechanicznej pomarańczy", dopuścili się nastoletni chłopcy. Reżyser wystosował nawet specjalne oświadczenie, w którym przestrzegał przed obwinianiem sztuki za podobne czyny.