Ameryka kontra Kubrick
I choć amerykańska publika pokochała "Mechaniczną pomarańczę", nie obyło się bez koniecznych ofiar.
Kubrick, aby uniknąć certyfikatu X, skazującego film na praktyczny niebyt, zgodził się usunąć około trzydziestu napakowanych przemocą i seksem sekund i tym samym dogodzić cenzorom.
Nieprzejednane pozostało Narodowe Katolickie Biuro ds. Kinematografii, które uznało film za godny potępienia i stanowiska swojego nie zmieniło nawet po latach, zalecając katolikom bojkot podobnych, podłych moralnie bzdur.