Stefan Friedmann: To co osiągnął, zawdzięcza poczuciu humoru
Nie umie trzymać języka za zębami
Aktor, satyryk i ulubieniec publiczności, ze stanowczo zbyt długim językiem. Oblał maturę, bo dyrektor liceum usłyszał jego wygłaszane w toalecie opinie na temat trudności egzaminu. Nie przyjęto go do szkoły teatralnej, gdyż komisja uznała, że kpi sobie z niej w żywe oczy
Mało kto dawał mu jakiekolwiek szanse. Przez swój cięty język i brak jakichkolwiek hamulców już w młodości sprowadzał na siebie gromy. Dość powiedzieć, że udało mu się wytrącić z równowagi przyszłego papieża Jana Pawła II!
Aktor, satyryk i ulubieniec publiczności, ze stanowczo zbyt długim językiem 2 września skończył 74 lata. W młodości Stefan Friedmann oblał maturę za… swoje wypowiedzi usłyszane przez nauczycieli w szkolnej toalecie. Następnie nie dostał się do szkoły teatralnej. Powód? Komisja uznała, że młodzieniec kpi sobie z niej w żywe oczy.
W ostatnich latach Friedmann nie pojawia się już na ekranach, choć nie zakończył jeszcze artystycznej kariery. Czym więc się teraz zajmuje 74-letni aktor?