Gwiazda wielkiego formatu
Jego aktorska kariera rozwijała się powoli – występował na scenie, potem trafił do telewizji i filmów niskobudżetowych – by wreszcie nabrać zawrotnego tempa.
Producenci westernów dostrzegli w nim wymarzonego bohatera do swoich produkcji. Wystąpił między innymi w "Poszukiwany: żywy lub martwy", potem zaś w "Siedmiu wspaniałych". Widzowie pokochali go za "Wielką ucieczkę" i już wkrótce McQueen nie musiał się obawiać, że zabraknie dla niego pracy.
Otrzymywał tak wiele propozycji, że musiał przeprowadzać ostrą selekcję, nie zawsze trafną – odrzucił role w "Locie nad kukułczym gniazdem", "Bliskich spotkaniach trzeciego stopnia", "Supermanie", sequelu "Płonącego wieżowca", "Wyzwaniu" czy "O jeden most za daleko".