''Na wieki wieków adorator kobiet''
Na dużym ekranie zadebiutował jeszcze w czasie studiów epizodem w dramacie Wandy Jakubowskiej "Ostatni etap" z 1947 roku.
Aktor określa siebie z tamtego okresu jako „pocztówkowego faceta”. I rzeczywiście coś w tym było, bowiem do Plucińskiego szybko przylgnęła łatka amanta.
- Do tego stopnia podobałem się, że aktorki w teatrach mówiły: "Chcę, żeby zagrał ze mną Tadeusz". Ale ja nigdy nie chciałem być amantem! - wspomina aktor, rozwiewając przy okazji mit, jakoby powiedzonko „Na wieki wieków amant” zostało stworzone z myślą o nim.
- Tak naprawdę wymyślono to określenie dla innego aktora, tylko że potem scedowano to na mnie. A ja wolę by mówiono: "Na wieki wieków adorator kobiet".
I z tym ostatnim zdaniem nie ma sensu polemizować. Podboje sercowe pana Tadeusza przeszły do legendy.