"Men" Aleksa Garlanda posądzane jest o zbytnią łopatologię w temacie #metoo, ale po seansie ciężko nie przyznać reżyserowi racji. Pod tym potokiem dziwacznej grozy kryje się dosadna historia realnego cierpienia, wynikającego z tego, że zamiast na coś zasłużyć, niektórzy cały czas uważają, że mogą sobie to po prostu wziąć siłą.