Najpierw do mediów dotarła informacja o zaszczepieniu na COVID-19 poza kolejką m.in. Krystyny Jandy i jej córki Marii Seweryn, a potem okazało się, że wśród pracowników teatrów zarządzanych przez panie były zbierane deklaracje chętnych na szczepienia. Dyrektorka fundacji Krystyny Jandy na Rzecz Kultury twierdzi w rozmowie z WP, że obie sprawy należy rozpatrywać osobno.