Wszyscy świetnie się bawili. On nie. "To było boleśnie zawstydzające"
Z okazji zbliżającej się dwudziestej rocznicy premiery filmu "To właśnie miłość", stacja ABC News zrealizowała program z gwiazdami słynnej świątecznej produkcji oraz jej reżyserem. Hugh Grant wyznał w nim, czego najbardziej obawiał się podczas kręcenia filmu i z jakiej sceny chciał się wypisać.
Romantyczne komedie nigdy nie cieszyły się uznaniem krytyków. Zarzuca im się infantylność, trywialność i schematyczność. Czasami jednak pojawi się film, który stanie się wyjątkiem od reguły. A jest nim bez wątpienia romantyczna komedia z 2003 roku "To właśnie miłość".
W nominowanej do Złotego Globu (m.in. za najlepszy scenariusz) produkcji wystąpiły wspaniałe gwiazdy brytyjskiego kina, na czele z Alanem Rickmanem, Colinem Firthem, Billem Nighty, Emmą Thompson, Keirą Knightley oraz Hugh Grantem. Grant zagrał w filmie brytyjskiego premiera, który stał sie bohaterem jednej z najbardziej kultowych scen w historii brytyjskiej komedii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gorące premiery 2022. Na te produkcje czekamy
Hugh Grant wspomina: - Jak przeczytałem scenariusz, byłem zachwycony. Nim oraz postacią, którą miałem zagrać. Od razu jednak zwróciłem uwagę na scenę, w której miałem tańczyć w gabinecie na Downing Street 10. Straszenie nie miałem na to ochoty. Ani to zagrać, ani uczestniczyć w jakiś tanecznych próbach. Liczyłem więc na to, że może uda się przekonać reżysera, że scena nie jest ciekawa i nie warto jej kręcić.
Można się domyśleć, że taniec nie jest mocną stroną Hugh Granta. Jednak ze sceny nie udało mu się wypisać. - Tego dnia był bardzo zrzędliwy i bez humoru – wspomina reżyser filmu Richard Curtis. – Ale kiedy kamera ruszyła widziałem, że to jest to, o co mi chodziło. To, co robił, było wręcz boleśnie zawstydzające. Był w tym po prostu doskonały".
Grant potwierdził, że ekipa filmowa podczas realizacji tej sceny świetnie się bawiła. On dużo mniej. – Richard zrobił ze mnie pośmiewisko, ale o to przecież chodziło. A tak przy okazji, zauważyłem, że jestem poza rytmem, zwłaszcza na początku, kiedy poruszam przed kamerą tyłkiem.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się "The Office", krytykujemy "The Crown", rozgryzamy "The Bear", wspominamy "Barry’ego" i patrzymy przez palce na "Na zachodzie bez zmian". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.