Ma słynnego ojca, ale jego nazwiska nie chce używać. Budzi zachwyt
Zapewne niewiele osób kojarzy, kto kryje się pod nazwiskiem Joseph Baena. Gdyby przybrał nazwisko ojca, byłoby całkiem inaczej. Nieślubny syn Arnolda Schwarzeneggera nie zamierza jednak nic zmieniać. Ale podąża śladami ojca. Podobnie jak pochodzący z Austrii aktor z dużym uporem i poświęceniem pracuje nad swoją sylwetką.
Joseph Baena urodził się w 1997 roku w Los Angeles. O tym, kto jest jego ojcem, dowiedział się dopiero w wieku 13 lat. Jego matka Mildred Baena była pomocą domową w posiadłości Arnolda Schwarzeneggera i jego żony Marii Shriver. Przez wiele lat samotnie wychowywała syna, choć gwiazdor, wówczas gubernator stanu Kalifornia, płacił duże pieniądze na wychowanie nieślubnego dziecka. Najpierw nieoficjalnie, a potem w formie alimentów.
Gdy tylko sprawa wyszła na jaw, Schwarzenegger zaczął regularnie spotykać się z trzecim synem. Wiele wskazuje na to, że udało mu się zbudować z nim bardzo dobrą relację. Śledząc wpisy w mediach społecznościowych, można odnieść wrażenie, że spośród piątki swoich dzieci z Josephem spędza obecnie najwięcej czasu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przeciwieństwie do dwóch synów z małżeństwa z Marią Shriver, Joseph Baena ma najwięcej samozaparcia i wytrwałości, aby podążać śladem ojca i budować masę mięśniową. Być może jest także najbardziej do tego predysponowany genetycznie. Wyraźnie widać, że charakteryzuje się największym podobieństwem do Arnolda. Jego fani w mediach społecznościowych dodają przy tym, że jest przystojniejszy od swojego ojca.
Joseph Baena spędza dużo czasu ze Schwarzeneggerem, ale nazwiska nie zamierza zmieniać. W wywiadzie dla "Inside Edition" został zapytany: "Masz słynne nazwisko, nie zamierzasz go używać?". Baena odpowiedział: "Ja już mam nazwisko i nie mam z nim żadnego problemu. Podoba mi się".
Dziennikarze zwracają uwagę, że Joseph Baena trenuje obecnie w Gold's Gym w Venice Beach, gdzie jego ojciec "wyrzeźbił swoją kulturystyczną legendę. Ma to duże znacznie dla jego syna. 25-latek podkreśla, że jest dumny z obojga rodziców: "Byli imigrantami, którzy stworzyli coś z niczego. Ich życie, ich determinacja i ciężka praca są dla mnie największą motywacją. Chcę, aby byli ze mnie dumni".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się "The Office", krytykujemy "The Crown", rozgryzamy "The Bear", wspominamy "Barry’ego" i patrzymy przez palce na "Na zachodzie bez zmian". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.