Thora Birch: Wróżono jej wielką karierę. Co poszło nie tak?
11.03.2015 | aktual.: 22.03.2017 12:00
Pierwsze kroki w biznesie Thora Birch stawiała już jako kilkulatka, korzystając ze wsparcia doświadczonych rodziców, którzy wzięli na siebie rolę jej menadżerów. Zaczynała skromnie, od reklam, wreszcie trafiła do filmu, zdobywając swego czasu prawdziwą popularność.
Jej rodzice, mający na koncie występ w kilku produkcjach pornograficznych, spodziewali się, że ich pierworodne dziecko będzie chłopcem. Wymyślili więc, że nadadzą synowi imię nordyckiego boga piorunów. Nie zmienili swoich planów, nawet gdy zamiast oczekiwanego chłopca urodziła im się córeczka. Nazwali ją po prostu Thora.
Pierwsze kroki w show-biznesie Thora Birch stawiała już jako kilkulatka, korzystając ze wsparcia rodziców, którzy wzięli na siebie rolę jej menadżerów. Zaczynała skromnie, od reklam, wreszcie trafiła do filmu, zdobywając swego czasu prawdziwą popularność.
Lecz choć wróżono jej wielką karierę, aktorka powoli zaczęła znikać z ekranów, coraz rzadziej pojawiając się w większych produkcjach.
11 marca Thora Birch skończyła 33 lata. Czy kiedykolwiek zobaczymy ją jeszcze na ekranie?
Ucieczka z kina familijnego
Na początku kariery przyklejono jej etykietkę dziecięcej aktorki i Birch grywała hurtowo w produkcjach familijnych lub młodzieżowych.
Wystąpiła w „Spisku w Boże Narodzenie”, „Hokus Pokus”, „Małpim kłopocie”, „Końcu niewinności” czy „Przygodzie na Alasce”. Istniało niebezpieczeństwo, że za kilka lat zabraknie dla niej – tak jak i dla wielu innych dorastających dziecięcych aktorów – odpowiednich ról.
Ale Birch udało się ominąć tę pułapkę i odcięła się od swojego wcześniejszego wizerunku kontrowersyjnym występem,* przyjmując propozycję zagrania u* Sama Mendesa.
Za zgodą rodziców
Kiedy zagrała w skandalizującym „American Beauty”, miała zaledwie 16 lat.
Jej rola wymagała rozebrania się przed kamerami, obawiano się więc reakcji nie tylko publiczności, ale i rodziców aktorki.
Ci drudzy jednak wykazali się całkowitym zrozumieniem. Nie tylko nie mieli nic przeciwko występowi córki, ale wręcz ją do niego zachęcali, twierdząc, że ta konkretna rozbierana scena jest niezwykle ważna dla wymowy filmu.
Znikając z ekranów
Wydawało się, że po tak dobrze przyjętym przez krytykę występie Birch z łatwością odnajdzie się w Hollywood.
Aktorka zagrała jeszcze w „Lochach i smokach” i „Ghost World” (za obie role zebrała wyrazy uznania). Potem pojawiła się w „Bunkrze” i telewizyjnym „Z ulicy na Harvard”.
Niespodziewanie kolejne propozycje przestały napływać, a Birch musiała się zadowolić epizodami w serialach i produkcjami niskobudżetowymi.
Jej ostatni film, „Petunia”, przeszedł już bez żadnego echa.
''Nikt się nią nie interesował''
Jeszcze w styczniu 2014 roku Birch, która z biegiem czasu straciła niemal cały swój urok, oznajmiła dziennikarzom, że nie chciała wycofywać się z branży filmowej bez walki.
Włożyła mnóstwo wysiłku, by utrzymać się w tym biznesie i kontynuować swoją pracę,* jednak była na z góry przegranej pozycji.*
Jak wyznała, wszyscy o niej zapomnieli i po prostu „nikt się nią nie interesował”. To dlatego zdecydowała się zrobić sobie przerwę, nacieszyć się zwyczajnym życiem, dokształcić i spróbować zająć się czymś zupełnie innym niż aktorstwo. (sm/gk)