Filmowy debiut
Z pomocą przyszedł jej homoseksualny reżyser Derek Jarman, który zaproponował aktorce rolę w filmie "Caravaggio". Współpracę z nim Swinton wyjątkowo sobie ceniła, wyznawała, że spędzili wiele godzin na intelektualnych dyskusjach i to właśnie dzięki niemu zaistniała jako artystka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Później Swinton chętnie przyjmowała role, które nie były ograniczone schematami i żadnymi ramami, mówiła, że lubi się bawić swoją seksualnością - czego najlepszym przykładem jest jej występ w "Orlando" na podstawie powieści Wirginii Woolf.
Gdy w 1994 r. dowiedziała się o śmierci Jarmana - który zmarł na AIDS - była załamana i na jakiś czas wycofała się z życia publicznego.