Tłumy w kinach. Widzowie oszaleli na punkcie tego filmu
Czy to już wreszcie koniec paraliżu na rynku kinowym spowodowanego pandemią koronawirusa? Patrząc, jak podczas minionego weekendu odżyły amerykańskie kina, można być optymistą. A wszystko za sprawą dwóch premierowych tytułów. Ogromną popularnością cieszy się zwłaszcza thriller "Ciche miejsce 2".
31.05.2021 00:14
Letni sezon w amerykańskich kinach zazwyczaj rozpoczynał się w ostatni weekend kwietnia lub w pierwszy weekend maja. W tym roku najbardziej dochodowy dla przemysłu filmowego okres wystartował z miesięcznym opóźnieniem. Ale wystartował! Pamiętamy, że poprzednim razem z powodu pandemii cały letni sezon był stracony. Większość multipleksów w Stanach Zjednoczonych zawiesiła działalność 20 marca 2020 roku, a cała branża kinowa w stanie wegetacji znajdowała się przez ponad rok.
Na przestrzeni ostatnich 15 miesięcy kilkakrotnie doszło do pewnego pobudzenia rynku kinowego, ale były to jedynie krótkie epizody. Pierwszy raz z okazji premiery filmu "Tenet" (4 sierpnia 2020 r.), po raz drugi, gdy na ekranach pojawiła się "Wonder Woman 1984" (25 grudnia 2020 r.), a ostatnio za sprawą filmów "Godzilla vs. Kong" (4 kwietnia 2021 r.) i "Mortal Kombat" (23 kwietnia 2021 r.). Przez ten długi czas weekendowe wpływy ze sprzedaży biletów nie przekraczały na ogół 20 mln dol. Raz wzniosły się ponad pułap 50 mln dol. W tym tygodniu sięgnęły jednak 100 mln dol.
Pierwszym przebojem w amerykańskich kinach, przebojem w znaczeniu tego słowa obowiązującym przed wybuchem pandemii, stał się thriller science-fiction "Ciche miejsce 2". W ciągu pierwszych trzech dni wyświetlania (wraz z czwartkowymi pokazami przedpremierowymi) obraz zarobił 48,4 mln dol. To znacznie lepszy wynik od rezultatu uzyskanego przez superprodukcję "Godzilla vs. Kong", która na starcie zebrała 31,6 mln dol. A było to rekordowe osiągnięcie ostatnich 15 miesięcy.
Jednak, co znacznie ważniejsze, rezultat dzisiejszej nowości prezentuje się znakomicie nie tylko na tle innych produkcji czasów pandemii. "Ciche miejsce 2" może się również pochwalić wynikiem otwarcia na poziomie pierwszej części filmu, która na początku kwietnia 2018 r. zarobiła na starcie 50,3 mln dol. A to już pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość.
Zobacz także
Przypomnijmy, że "Ciche miejsce" przed trzema laty stało się jednym z największych przebojów sezonu. Dodajmy, bardzo niespodziewanym. Kosztująca zaledwie 17 mln dol. produkcja w amerykańskich kinach była w stanie zarobić aż 188 mln dol. Film zdobył też duże uznanie krytyków. Otrzymał nawet po jednej nominacji do Oscara (za montaż dźwięku), Złotego Globu (muzyka) oraz nagrody BAFTA (dźwięk). Zdobył też dwa Saturny – najbardziej prestiżowe wyróżnienia dla filmów z szeroko rozumianej fantastyki – dla najlepszego horroru i za scenariusz.
ZOBACZ TAKŻE: Orły 2021. Zagłosuj na najlepszy polski film!
Głównymi bohaterami "Cichego miejsca" była rodzina Abbottów. Na jej czele stali Emily Blunt i John Krasinski. W prywatnym życiu małżeństwo. W filmie ojciec rodziny, ratując najbliższych, poświęcił swe życie. Co nie oznacza, że Krasinski rozstał się z projektem. Pozostał na stanowisku reżysera, ponownie był autorem scenariusza, a także pojawił się w retrospektywnej scenie. Recenzenci są zgodni, że znów wykonał kawał dobrej roboty.
"Ciche miejsce 2" zbiera bardzo dobre recenzje. Na portalu Rottentomatoes thriller zdobył 91 proc. pozytywnych ocen. Przyćmił tym samym drugą nowość minionego weekendu, produkcję Disneya "Cruella". Ten tytuł też jest dobrze oceniany, jednak nie tak dobrze, jak thriller Johna Krasinskiego (72 proc. pozytywnych opinii).
"Cruella" to wysokobudżetowy projekt, którzy kosztował wytwórnię aż 200 mln dol. Na "Ciche miejsce 2" wydano 61 mln dol. W amerykańskich kinach dużo lepiej poradziła sobie tańsza produkcja. Film Disneya w czasie premierowego weekendu zarobił 21,3 mln dol. Trzeba jednak zaznaczyć, że "Cruella" premierę w kinach miała w tym samym czasie, co na platformie Disney+. W serwisie internetowym można ją obejrzeć, nie ponosząc dodatkowej opłaty. Innymi słowy, została wliczona w cenę miesięcznego abonamentu, który wynosi 29,99 dol. W tej sytuacji niższe wpływy w kinach nie mogą dziwić.
Dodajmy, że "Ciche miejsce 2" też wkrótce trafi na platformę internetową. Wkrótce, tzn. znacznie szybciej niż miałoby to miejsce w okresie przed pandemią. Thriller z Emily Blunt znajdzie się w ofercie platformy Paramount+ 45 dni po kinowej premierze.
Jak widać, hollywoodzkie wytwórnie w dalszym ciągu starają się rozbudowywać rynek telewizji internetowej. Nikt bowiem nie wie, co przyniesie przyszłość. Jeśli chodzi o przemysł kinowy, po minionym weekendzie, który w Ameryce zakończy się dopiero w poniedziałek (Memorial Day), można być w końcu ostrożnym optymistą. W Stanach wznowiło działalność ponad 90 proc. kin i mimo że pracują w reżimie sanitarnym, potrafią wygenerować bardzo dobre wyniki. A grafik premier na najbliższe tygodnie pozwala wierzyć, że kolejne przebojowe produkcje będą się już pojawiać regularnie, co tydzień.
W najbliższy piątek największe nadzieje wiąże się z premierą filmu grozy "Obecność 3: Na rozkaz diabła".