To nie żart! "365 dni" z nagrodą na festiwalu w Gdyni
"365 dni" według powieści Blanki Lipińskiej to jeden z najgorzej ocenianych filmów mijającego roku. Mimo to został doceniony na 45. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Jak to możliwe?
11.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 20:11
Patrząc na słupki sprzedaży papierowego pierwowzoru, łatwo było przewidzieć, że ekranizacja "365 dni" Blanki Lipińskiej okaże się sukcesem. I tak się też oczywiście stało. Film w reżyserii Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa szturmem zdobył serca widzów nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Globalny sukces możliwy był naturalnie dzięki umowie z Netfliksem.
Tym sposobem polski erotyk dotarł do najdalszych zakątków świata, gdzie stał się przebojem, ale wzbudził też niemałe kontrowersje. Wystarczy wspomnieć petycję, aby ściągnąć film ze względu na "gloryfikowanie gwałtu i nieakceptowalne wzorce zachowań", porównania do pornografii oraz miażdżące recenzje.
Ale zanim "365 dni" wylądowało na platformie amerykańskiego giganta, 7 lutego trafiło na duży ekran. Film nie zabawił tam długo, bo chwilę później wybuchła pandemia, wprowadzono szereg restrykcji, a kina zostały zamknięte.
Niemniej w ciągu zaledwie kilku tygodni "365 dni" przyciągnęło do polskich kin 1 630 270 widzów. I właśnie ten niekwestionowany wyczyn został doceniony na 45. Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni.
Nagrodę dla "365 dni" za największą frekwencję kinową w 2020 r. przyznano na Młodej Gali, która odbyła się w piątek wieczorem 11 grudnia.