To ona zagra legendę muzyki. Na film o Janis Joplin czekano od dawna
Shailene Woodley, znana między innymi z "Wielkich kłamstewek", przygotowuje się do produkcji i głównej roli w długo oczekiwanym biograficznym filmie o Janis Joplin.
Biografia o legendzie rocka lat 60., Janis Joplin, która zmarła w 1970 roku w wieku 27 lat, nie doczekała się dotychczas ekranizacji. Podejmowano liczne próby, mówiono o zaangażowaniu takich gwiazd jak Amy Adams czy Pink. Ostatecznie nic z tego nie wyszło. Teraz, dzięki wsparciu California Film Commission i 2,49 miliona dolarów dotacji, projekt zyskuje nowe życie. Shailene Woodley, oprócz roli producentki, wcieli się także w postać Joplin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwiazdy, które przyznały się do depresji
Projekt biografii sławnej piosenkarki zakwalifikował się do programu California Film Commission's Film & Television, zyskując tym samym finansowanie na produkcję, której koszty przekroczą 10 milionów dolarów. Zdjęcia potrwają 30 dni, film ma być kręcony w Kalifornii, co ma zagwarantować autentyczność lokalizacji, z którymi była związana Joplin.
Fani i branża mają nadzieję, że wreszcie uda się zrealizować projekt, który w odpowiedni sposób odda hołd życiu i twórczości legendy muzyki. Shailene Woodley, dziękując za wsparcie, wyraziła przekonanie, że Janis Joplin byłaby szczęśliwa, widząc, jak jej historia przyczynia się do rozwoju ukochanego stanu i miasta. "Mam przeczucie, że Janis uśmiechałaby się od ucha do ucha w swoim psychodelicznym porsche, wiedząc, że jej historia zapewnia możliwości rozwoju i fundusze miastu oraz ludziom, którzy byli dla niej tak ważni" - wyznała gwiazda.
Historia Janis Joplin
Janis Joplin pozostawiła niesamowite dziedzictwo, wpisując się w historię muzyki jako jedna z najbardziej wyrazistych artystek swojego pokolenia. Jej życie pełne było zarówno sukcesów, jak i dramatów, które do dziś inspirują kolejne pokolenia. Janis Joplin przyszła na świat 19 stycznia 1943 r. w Port Arthur.
Janis była zafascynowana afroamerykańską muzyką, co jeszcze bardziej wyróżniało ją na tle lokalnej społeczności. Jej zainteresowanie bluesem oraz regularne wizyty w klubach, gdzie biali rzadko się zapuszczali, spotykały się z niezrozumieniem i negatywnymi reakcjami otoczenia.
Kiedy w 1960 r. ukończyła szkołę, Janis przeniosła się na studia, najpierw do Lamar State College of Technology w Beaumont, a następnie na Uniwersytet Teksasu w Austin. Tam zaczęła eksperymentować z alkoholem i narkotykami oraz aktywnie uczestniczyć w lokalnej scenie muzycznej. Jej wokalna ekspresja była czymś niespotykanym, szczególnie wśród białych wokalistów. Zainspirowana artystkami takimi jak Lead Belly i Bessie Smith, Janis marzyła o stworzeniu muzyki, która poruszałaby serca jej słuchaczy.
W 1962 r. po raz pierwszy nagrała piosenkę "What Good Can Drinkin’ Do", jednak sukces zawodowy nadszedł kilka lat później, kiedy przeniosła się do San Francisco. Tam dołączyła do hipisowskiego towarzystwa i zaczęła występować z zespołem Big Brother and the Holding Company. Te początki kariery były okresem intensywnego rozwoju, ale także wielu problemów osobistych, które towarzyszyły Janis przez całe życie.
Joplin eksperymentowała z używkami. Było wiadomo, że bierze heroinę. Nałóg Janis zaczął zagrażać jej życiu. W pierwszej połowie 1969 r. przepuszczała po 200 dol. dziennie na działkę. Przed koncertem na festiwalu w Woodstock, 17 sierpnia 1969 r., Janis upiła się i wzięła dawkę heroiny ze swoją kochanką Peggy Casertą, co poskutkowało niezbyt udanym występem. Podobna sytuacja powtórzyła się w Madison Square Garden, kiedy zaśpiewała w duecie z Tiną Turner podczas koncertu Rolling Stones. Według wspomnień świadków imprezy, Joplin była totalnie pijana i naćpana.
Na przełomie 1969 i 1970 r. uzależnienie Janis od alkoholu i narkotyków było bardzo silne, ale jednocześnie była na tyle świadoma swojego problemu, że podjęła próbę odwyku, wyjeżdżając do Brazylii, żeby tam zregenerować się w ciepłym, egzotycznym kraju. Późnym latem i wczesną jesienią 1970 r. Janis pracowała nad kolejnym albumem.
Ostatnimi ludźmi, którzy widzieli Janis żywą, byli jej klawiszowiec Ken Pearson i recepcjonistka w hotelu, w którym mieszkała podczas nagrań. Po pracy w studiu razem z Pearsonem pojechali na drinka, następnie wokalistka odwiozła kolegę i sama przyjechała do Hotelu Landmark w Hollywood do pokoju numer 105. Tam w niedzielę 4 października około pierwszej w nocy wzięła dawkę kupionego tego samego dnia "towaru". Nie wiedziała, że to heroina China White – bardzo czysta i mocna odmiana. Przedawkowała. Wcześniej kilkukrotnie się jej to zdarzało, ale zawsze w pobliżu był ktoś, kto jej pomógł. Tym razem była sama. Zmarła 16 dni po innym wielkim artyście, który fundamentalnie wpłynął na świat muzyki popularnej, Jimim Hendriksie. On także – jak Janis – miał 27 lat.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o krwawej jatce w "Obcy: Romulus", przeżywamy szok po serialu "Szympans, moja miłość" i wydajemy wyrok na nowym sezonie "Pierścieni Władzy". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: