Tom Holland przeszedł dramatyczną metamorfozę. "Zajechał się dla roli"
Tom Holland chce za wszelką cenę pokazać, że nie jest tylko odtwórcą roli Spider-Mana w hitach Marvela. Jego portfolio zapełnia się w błyskawicznym tempie. 24-letni aktor nie stroni od wymagających fizycznie ról, o czym przekonamy się w nadchodzącej ekranizacji kontrowersyjnego hitu.
Zanim Holland powróci do roli Spider-Mana (planowo w grudniu 2021 r.) zobaczymy go w zupełnie innym wydaniu w filmie "Cherry". To ekranizacja książki Nico Walkera (polski tytuł "Świeży"), która została okrzyknięta w Ameryce "jedną z najbardziej kontrowersyjnych powieści ostatnich lat".
Holland wcielił się w młodego studenta, który zaciąga się do wojska i trafia do Iraku jako sanitariusz. Do kraju wraca ze stresem pourazowym, uzależnia się od heroiny i zaczyna napadać na banki.
Rola w filmie braci Russo (twórcy "Avengers") wymagała od Hollanda drastycznej metamorfozy. "Cherry" kręcono przez niespełna pięć miesięcy i w tym czasie aktorowi udało się zrzucić prawie 14 kg, a następnie znowu przytyć, by jego wygląda pasował do dalszych scen.
- Tom się zajechał dla tej roli. Zrzucił prawie 14 kg, a potem wrócił do poprzedniej wagi. Harmonogram naszej pracy był jak przy filmie niezależnym i on praktycznie nie miał czasu, żeby to zrobić – wyznał reżyser w rozmowie z "Deadline".Zapytany o przynależność gatunkową "Cherry" nazwał film "mieszanką wielu skomplikowanych życiowych doświadczeń". -
Film opowiada o dorastaniu i jest to historia miłosna, film wojenny, o napadach na bank, a także film o uzależnieniu od narkotyków – wymieniał Joe Russo. - Ale sednem tego wszystkiego jest historia miłosna. Relacja między postaciami granymi przez Toma i Ciarę Bravo.
Amerykańska premiera "Cherry" na AppleTV+ została zaplanowana na 26 lutego.