Rozwój kariery
W filmie - "Godzina "W"" - zadebiutował jeszcze jako student warszawskiej szkoły teatralnej i już wtedy wróżono mu wielką karierę. Nauczyciele go lubili i szybko stał się ulubieńcem Aleksandry Śląskiej. To dzięki jej wsparciu otrzymał angaż w teatrze.
- Była moją profesorką w szkole teatralnej. Jeśli uznała, że ktoś powinien trafić na scenę, pomagała mu - mówił Dedek w "Na żywo". - Poleciła mnie ówczesnemu dyrektorowi Teatru Ateneum, Januszowi Warmińskiemu, a on stwierdził, że w takim razie chętnie widziałby mnie u siebie i że* to jest ważna decyzja dla nas obu.*
Występy w teatrze łączył z pracą na planie filmowym i z czasem stał się aktorem rozpoznawalnym, charakterystycznym. Widzowie go lubili, nawet jeśli grane przez niego postacie nie należały do najsympatyczniejszych.