Oscary
W rozmowie nie mogło zabraknąć wątku Oscarów. Kot, który zagrał w nominowanej do Oscara "Zimnej wojnie", przyznał, że nie był w gronie tych, którzy wierzyli w to, że Jerzy Skolimowski zdobędzie Oscara za "IO". Wytłumaczył, że po swoich doświadczeniach wie, jak trudno jest zdobyć tę statuetkę i nie ma w tym żadnych spisków. O co chodzi? Oczywiście, o pieniądze.
- Tłumaczono nam to w bardzo prosty sposób. Nakład na reklamę i wysiłek, jaki Netflix włożył w "Romę", jest absolutnie przebijający wysiłek Amazona z "Zimną wojną". To jest przeliczenie typowo biznesowe - wyjaśnił.