Miejsce 10 - „Psy mafii”, reż. John Hillcoat
John Hillcoat, reżyser takich obrazów jak „Droga” czy nagrodzonej w Wenecji „Propozycji”, nakręcił charakterystyczny dla swojej twórczości film pełen przemocy, bezwzględności i strachu. Jego intencje były bardzo czytelne - „Psy mafii” nie miały być tanim widowiskiem na piątkowy wieczór, tylko ciężkim obrazem ludzkich dramatów. Niestety, tym razem mu nie wyszło.
*- Obsada robi wrażenie niestety tylko na papierze. Postacie grane przez czołowych aktorów są w większości przypadków szablonowe i niewzbudzające zainteresowania. Woody Harrelson jest po prostu irytujący, z kolei Aaron Paul gra tego samego, zapłakanego ćpuna, jakiego pamiętamy z późniejszych sezonów „Breaking Bad” *– pisze Jakub Zagalski.
Nasz recenzent zaznacza, że „Psy mafii” nie są kompletną pomyłką, ale to w dalszym ciągu bardzo słaby film poniżej możliwości ludzi zaangażowanych w jego powstanie. Prosty scenariusz mógłby być podstawą do wyjątkowego przedstawienia świata skorumpowanych gliniarzy, tymczasem twórcom zabrakło konsekwencji i pomysłu.
W efekcie otrzymaliśmy film, o którym zapominamy zaraz po wyjściu z kina.