''Łatwy szmal'' (1990)
Skończmy jednak akcentem pozytywnym. Nie każdy komik to słaby reżyser, choć akurat Bill Murray miał do pomocy przy „Łatwym szmalu” starego wyjadacza Howarda Franklina.
Mimo że o filmie tym nie mówi się tak często jak o „Pogromcach duchów” czy „Dniu świstaka”, Murray zagrał tam jedną ze swoich najświetniejszych ról.
Miejmy nadzieję, że mistrzowi na stare lata jeszcze coś odbije i znowu stanie za kamerą.
Bartosz Czartoryski