''Zakazany owoc'' (2000)
Niezbadane są wyroki boskie. Edward Norton, postawiony przed szansą wyreżyserowania swojego pierwszego (i ostatniego) filmu, zdecydował się na mdłą komedyjkę romantyczną.
Nie jest to w żadnym razie kino okropne i niewarte złamanego grosza, ale nieznośnie przeciętne i ulatujące z pamięci zaraz po seansie. Mogło być gorzej, owszem, lecz mogło być też i lepiej.