18. ''Korczak'', czyli hołd ku czci
Reżyseria: Andrzej Wajda
Można mieć z tym filmem pewien kłopot, który będzie związany z pytaniem: czy "Korczak" jest o prawdziwym Korczaku? Bo mamy tutaj niepodważalną laurkę: film "ku czci", film "ku pamięci", grzeczny, delikatny, poetycki, bez negatywów i odbarwień.
Z drugiej strony Andrzej Wajda pokazał postać z krwi i kości, bez zbędnych sentymentów i ukłonów w stronę banału. Z tego powodu widz odczuwać może dysonans i kwestia odbioru obrazu zależy wyłącznie od osobistej wrażliwości i wyczulenia na przypisywany Wajdzie romantyzm, czyli wszechobecną symbolikę, teatralność i ozdrowieńczą martyrologię.
"Korczaka" warto chociażby porównać do powstałej kilka lat później "Listy Schindlera" - czerń i biel, Holocaust, poświęcenie jednostek dla sprawy ogólnoludzkiej. Niby podobnie, a skrajnie odmiennie, choć autorzy obu historii są tak samo ambitni w ukazywaniu tragedii. Poza tym to jedyny prawdziwie udany film Andrzeja Wajdy w latach 90. i najwybitniejsza w filmowej karierze rola Wojciecha Pszoniaka.* Bardzo dobrze zrealizowane kino.*