17. ''Szamanka'', czyli zjedz mózg, a będziesz silny
Reżyseria: Andrzej Żuławski
Tandeta - to właściwe słowo na określenie "Szamanki". Bo o tym pseudoartystycznym przedsięwzięciu nie można inaczej mówić, jak tylko w sposób dosadny i brutalny. Bo dlaczego nie, skoro widz jest traktowany jak idiota, któremu wciska się fekalia udające egzystencjalny traktat?
Gniot to bowiem nieziemski - w roli głównej Bogusław Linda, wówczas gwiazda największa, wcielający się w gwałtownego naukowca uciekającego z uranem przed rosyjską mafią, oraz debiutantka, Iwona Petry, która występ w "Szamance" przypłaciła załamaniem nerwowym i regularnymi wizytami w klinice leczenia psychiatrycznego (więcej tutaj)
.
Czy to przez zjadanie - dosłowne - mózgu Bogusia? Ekwilibrystykę erotyczną? Fizyczne wejście w rolę psychicznie zwichrowanej nimfomanki?Nikt nic nie wie, choć wiadomo jedno - Andrzej Żuławski popełnił film, o którym było głośno we wszystkich mediach, lecz nie tak, jakby życzył sobie tego autor.