Tragiczny wypadek rozdzielił ich na zawsze. Barbara Kosmal miałaby dziś 50 lat
26.02.2023 13:48
Była na początku swojej aktorskiej drogi, gdy zginęła tragicznie w wypadku samochodowym. Barbara Kosmal, córka Barbary Brylskiej, zapowiadała się na godną następczynię swojej matki. Xawery Żuławski, który prowadził wtedy auto, długo nie mógł wybaczyć sobie śmierci Basi.
Do śmiertelnego zdarzenia doszło 15 maja 1993 r. Kosmal i Żuławski wracali z planu etiudy studenckiej "Fałszywy autostop" z Łodzi do Warszawy. Tuż po opuszczeniu miasta auto nagle wpadło w poślizg i uderzyło w drzewo. Córka Barbary Brylskiej zginęła na miejscu.
Oczko w głowie mamy
Barbara Kosmal urodziła się 26 lutego 1973 r., zatem obchodziłaby dziś 50. urodziny. Była owocem związku Barbary Brylskiej i ginekologa Leszka Kosmali. Aktorce bardzo zależało na dziecku, wcześniej dwukrotnie poroniła. Gdy była w czwartym miesiącu ciąży z Basią doznała silnego krwotoku na planie filmowym. Udało się ją jednak uratować.
Niestety rodzinne szczęście nie było im pisane. Małżeństwo Brylskiej i Kosmali rozpadło się po kilku latach. Mężczyzna wiódł bardzo rozrywkowe życie. Ponoć to córka nakłoniła znaną mamę do rozwodu.
- Mamo, przysięgam ci, mogę żyć o chlebie i wodzie, ale nie potrafię już żyć bez spokoju. Rozwiedź się, proszę cię. Dla naszego dobra - miała powiedzieć Basia Kosmala.
Barbara Brylska nie chciała dłużej żyć
Jako nastolatka Basia Kosmal zaczęła robić karierę w modelingu. Zanim jednak podpisała kontrakt z agencją modelek i wyjechała do Paryża, zrobiła maturę. Po raz pierwszy zagrała też w filmie - w 1988 r. zaliczyła epizod w litewskim "Czasie pełni księżyca", w którym występowała też jej mama.
Równolegle chodziła na światowych wybiegach, nawet w Tokio, i grywała w filmach. Ponoć była rozważana do roli Heleny w "Ogniem i mieczem" u Jerzego Hoffmana! Pomiędzy Tokio a Nowym Jorkiem wpadła do Polski, by zagrać w etiudzie "Fałszywy autostop" Denisa Delićia razem ze swoim przyjacielem z dzieciństwa, Xawerym Żuławskim, synem Małgorzaty Braunek i Andrzeja Żuławskiego. To właśnie podczas powrotu z łódzkich zdjęć, w Brzezinach, doszło do tragedii.
Matka dziewczyny nie kryła rozpaczy. - Na początku w ogóle to do mnie nie dochodziło. Chciałam umrzeć. I kiedy w strasznej rozpaczy krzyczałam, że nie chcę już dłużej żyć, podbiegł do mnie Ludwik, mój syn. I powiedział: "Mamo, nie umieraj" - mówiła aktorka w rozmowie z "Faktem"
Pomimo bólu i nieodżałowanej straty Barbara Brylska nie obwiniała za śmierć córki Xawerego, który prowadził auto. Nie jechał zbyt szybko, droga wydawała się prosta.
- Wiem, że bardzo się z moją córką lubili i że nikt nie zabija umyślnie swego przyjaciela. Zdobyłam się na to, żeby go pocieszyć, zdając sobie sprawę z tego, jak strasznym dla niego obciążeniem będzie okrutne poczucie winy, jak trudno będzie mu z tym żyć - wyznała w książce "Barbara Brylska w najtrudniejszej roli".
Żyje za dwoje
Życie 22-letniego wówczas Xawerego Żuławskiego zostało naznaczone na zawsze. Swój debiutancki film "Chaos" zadedykował zmarłej przyjaciółce.
- Śmierć Basi sprawiła, że zacząłem inaczej patrzeć na siebie i na świat. (...) W moim poczuciu ona w jakimś sensie oddała za mnie życie. Od wypadku cały czas staram się udowodnić, że wyszedłem cało po coś. Może po to, by żyć sensownie? - mówił w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Wybierz z nami najlepszy polski film! Kliknij, by zagłosować na swojego faworyta.