Żadne ostateczne decyzje nie zapadły, oficjalnych umów jeszcze nie ma, ale to właśnie Tony Gilroy miał podobno otrzymać propozycję pokierowania pracami na planie 23. Jamesa Bonda. Kinomani mogą kojarzyć filmowca z trylogii o Jasonie Bournie, do której napisał scenariusz.
Inspirowany książkowym bestsellerem Roberta Ludluma aż trzykrotnie Tony Gilroy pisał tekst do opowieści o tajnym eks-agencie CIA (w tej roli Matt Damon)
. Do trzech razy sztuka: za czwartym razem powiedział: dość! "Bourne'a" numer cztery (w kinach w 2010 roku) wyreżyseruje Paul Greengrass, a scenariusz napiszą George Nolfi i Scott Z. Burns.
W związku z luzami w kalendarzu i zarzuceniem prac nad tą superprodukcją Gilroy miałby czas, aby zająć się innym agentem rządowym - nie amerykańskim tym razem, a brytyjskim.
Zgodnie z oficjalnymi zapowiedziami 23. Bond trafi do kin w 2011 roku. Na ostateczny wybór reżysera producenci mają więc jeszcze trochę czasu. Podobnie jak na ustalenie poprowadzenia historii 007. Ciągle bowiem nie wiadomo, czy nowa część bond-sagi miałaby zamykać trylogię i wątki zawiązane w "Casino Royale" oraz "007 Quantum of Solace" czy raczej otwierać kolejny rozdział w życiu agenta w służbie Jej Królewskiej Mości.