Ukraiński film bije rekordy. Znane polskie nazwiska w obsadzie
Choć w Ukrainie od ponad roku toczy się wojna, jej obywatele próbują choć na chwilę poczuć normalność. Znajdują ją w kinie. Film "Dowbusz. Tajemnica czarnych gór" z Polakami w obsadzie święci tam triumfy.
W "Dowbusz. Tajemnica czarnych gór" wystąpiła Agata Buzek
O fenomenie superprodukcji pisze "The Washington Post", cytując producenta filmu, który "Dowbusz. Tajemnica czarnych gór" nazywa "ukraińskim 'Braveheartem'". Film w reżyserii Ołesia Sanina rozgrywa się XVIII-wiecznych Karpatach i opowiada o Aleksym Doboszu, który staje na czele buntu przeciwko polskim i węgierskim możnowładcom.
"Zachowuje się niczym legendarny Robin Hood, który wraz ze swoją grupą zbójników, łupi bogatych, by rozdawać zdobyte skarby biednym wieśniakom" - czytamy w festiwalowym opisie filmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!
W obsadzie "Dowbusz. Tajemnica czarnych gór" znalazły się polskie nazwiska: Agata Buzek i Mateusz Kościukiewicz.
Zdjęcia do filmu zakończyły się w lipcu 2021 r. W rozmowie z amerykańskim dziennikiem reżyser i współscenarzysta powiedział, że przekonywał dystrybutorów, aby produkcję wprowadzić do kin wcześniej i uzyskać efekt "ku pokrzepieniu serc".
"Dowbusz. Tajemnica czarnych gór" to drugi najbardziej dochodowy ukraiński film, jaki nakręcono tam po odzyskaniu niepodległości w 1991 r. Produkcja kosztowała rekordowe 5 mln dol. Do tej pory film zarobił 2 mln dol., a zobaczyło go już 500 tys. widzów.
- To niesamowite, że odnieśliśmy taki sukces w trakcie wojny. Choć, prawdę mówiąc, stało się to, bo jesteśmy w stanie wojny - ocenia Bilak.
Reżyser zdradził też, że film obejrzało do tej pory 12 tys. żołnierzy. Bywało, że seanse urządzano w pobliżu linii frontu. Podczas jednego z takich pokazów pośmiertnie odznaczono poległych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
