Trwa ładowanie...
10-07-2008 12:33

Val Kilmer czekał na śmierć w wannie

Val Kilmer czekał na śmierć w wannieŹródło: AFP
d153u4e
d153u4e

Val Kilmer przyznał, że rola Jima Morrisona w filmie "The Doors" wyczerpała go fizycznie.

Aktor, który w biograficznym obrazie Olivera Stone'a wcielił się w postać legendarnego muzyka, nie mógł doczekać się realizacji ostatniego ujęcia filmu - sceny śmierci wokalisty The Doors.

- Czułem ogromną ulgę, gdy kręciliśmy scenę śmierci Jima w wannie - zdradza Kilmer.

- Był wspaniałym człowiekiem, ale i bardzo tragiczną postacią. Nie było łatwo go grać. Poza tym Jim występował na scenie raz dziennie, a ja musiałem robić to 15 razy z rzędu. Byłem wyczerpany fizycznie. Kiedy już leżałem w wannie w scenie śmierci, myślałem sobie: "Ach, to wspaniałe! Mam nadzieję, że nie zacznę oddychać, bo wtedy trzeba będzie kręcić od nowa".

Val Kilmer pracuje w tej chwili na planie obrazu "The Dirt", w którym wciela się w postać rockmana Davida Lee Rotha.

d153u4e
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d153u4e