Operacje plastyczne Violetty Villas. "Cała była zrobiona"
Już w połowie lat 60. Villas po raz pierwszy skorzystała z pomocy chirurgów plastycznych. W jednym z warszawskich szpitali zoperowano jej nos, ale gwiazda nie poprzestała ponoć tylko na tym. Jak we wspomnianym wywiadzie mówił Gruza, z czasem "cała była zrobiona".
- Świetnie wyglądała, zupełnie inny człowiek. Włosy, cycki, dupa, noga. Cała była zrobiona. Mówiła do mnie: "Zobacz (biorąc się za pierś), jest cycowo?". Jest? No jest! Poczuła się po tej zmianie lepiej, pewniej. I to było bardzo ludzkie. Mentalnie też się zmieniła. Miała gest, mówiła z obcym akcentem - opowiadał dziennikarce "Wyborczej" reżyser.