Trwa ładowanie...
d3qreln
23-04-2012 13:07

W cieniu dojrzewających dziewcząt

d3qreln
d3qreln

Szwedzki dramat "She monkeys" odnosi jak dotąd same sukcesy. Zwycięzca zeszłorocznego festiwalu Tribeca został wyróżniony także na ostatnim 62. Berlinale i na festiwalu w Gotebörgu. To film, który podoba się krytykom, ale mimo iż łatwo przypiąć mu metkę kina artystycznego, jest bardzo przystępny i naprawdę wciągający. Nielubiący formalnych eksperymentów i udziwnień widz może śmiało wybierać się do kina - czeka go spora porcja emocji.

Dla reżyserki Lisy Aschan to pełnometrażowy debiut, a wśród inspiracji autorka wymienia jednym tchem zdjęcia Shirley Temple i "Historię oka" Bataille'a. Już w pierwszym filmie udaje jej się zbudować subiektywną, charakterystyczną perspektywę i autorski sposób kreacji obrazu. Autorka ma świetną intuicję, doskonale komponuje kadry, rozumie znaczenie oświetlenia, wagę montażowego rytmu. Formalnie "She monkeys" jest produkcją bardzo dojrzałą i atrakcyjną. Jest też filmem niezwykle przemyślanym i starannie wykończonym.

Taka polityka przyświecała autorce od samego początku, już na etapie castingu. Odtwórczyń głównych ról, szukała ponad cztery miesiące; młode aktorki musiały nie tylko dobrze grać, ale sprostać też fizycznie swojemu filmowemu zajęciu, czyli woltyżerce. Obsadzenie Liny Molin i Mathildy Paradeiser było strzałem w dziesiątkę. Ich zbudowana na (zarówno fizycznych jak i emocjonalnych) kontrastach relacja wciąga widza w film jak dudniący morski wir. Nieustanna walka sił między nimi, narastająca seksualna fascynacja połączona z pełną (początkowo tylko psychicznej) przemocy tworzy fascynujący spektakl, pełen podskórnych napięć, znaczących spojrzeń, kluczowych gestów.

Alissa Simon, autorka amerykańskiego magazynu Variety uznaje "She monkeys" za jeden z najbardziej intensywnych i złożonych debiutów od czasu "Fucking Amal" Lukasa Moodysona. Lisa Aschan z ekscytującą swadą odwraca formułę filmu z gatunku "coming-of-age" [o trudach dorastania], kontestuje zasadę politycznej poprawności, społecznego podziału ról płciowych i nigdy nie przekraczając granicy dosadności odkrywa niemal wszystkie tajemnice wykształcającej się, młodzieńczej seksualności. Zauważa i trafia w punkt.

d3qreln

"She monkeys"; reklamowany jest jako western, być może ze względu na większą popularność i przystępność kina gatunkowego. Film Aschan nie potrzebuje takiego popularnego przebrania, podobnie jak "Przekleństwa niewinności" Sofii Coppoli pozostają niezwykle intymnym i przenikliwym portretem gorzko-słodkich tajemnic dorastania. Precyzyjnie chwyta ułamek sekundy który dzieli dziecięca niewinność od dojrzałości i obraca go w palcach jak szlachetny kamień.

d3qreln
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3qreln