Wersja Borowczyka
Na Borowczyku wyznania aktorki nie zrobiły żadnego wrażenia. Nazwał Długołęcką mitomanką i histeryczką.
- Bezradna wobec swego niemoralnie intensywnego popędu płciowego... Nerwica psychiczna Długołęckiej wynika z niespełnionych w życiu czynów, których domagał się jej popęd płciowy – komentował, dodając, że podczas kręcenia filmu aktorka chciała go uwieść, ale wyrzucił ją, nagą, ze swojego pokoju.
- Postanowiłem zachować w tajemnicy anormalny popęd płciowy kobiety, którą mieliśmy filmować przez dwa miesiące. Bałem się oburzenia innych aktorów i podejrzenia, że film może być pornograficzny – dodawał.