Walter Lassally nie żyje. "Każdy reżyser chciał mieć go za kamerą"
Wybitny zdjęciowiec nagrodzony Oscarem za pracę przy czarno-białym filmie "Grek Zorba" z Anthonym Quinnem zmarł w wieku 90 lat.
O śmierci Lassally'ego poinformowała agencja Associated Press. 90-letni zdjęciowiec zmarł w poniedziałek w szpitalu na Krecie. Bezpośrednią przyczyną śmierci były pooperacyjne komplikacje.
Walter Lassally dał się zapamiętać jako wybitny zdjęciowiec nagrodzony Oscarem w 1964 r. Przyczynił się także do zdobycia czterech Oscarów (w tym za Najlepszy film)
przez obraz "Tom Jones" z 1963 r. Lassally przez ponad pół wieku pracował przy przeszło stu obrazach, w tym sześciokrotnie stawał za kamerą filmów Jamesa Ivory'ego (trzy nominacje do Oscara) i Mihalisa Kakogiannisa, reżysera "Greka Zorby".
Na zdjęciu: Alan Bates i Anthony Quinn w filmie "Grek Zorba"
Lassally urodził się w Berlinie, jednak z pochodzenia był pół-Grekiem, pół-Brytyjczykiem o korzeniach żydowskich. Tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej uciekł z rodziną do Anglii, gdzie nakręcił swój pierwszy krótkometrażowy film w wieku 20 lat. W latach 50. był związany z ruchem dokumentalistów "Free Cinema".
Karierę zdjęciowca zakończył na początku XXI w., by w 2013 r. powrócić na plan jako debiutujący aktor w filmie "Przed północą" Richarda Linklatera. Drugi, a zarazem ostatni raz zagrał w 2016 r. w krótkometrażowym "Before After".