"Diuna" pokonana. Tak wielkiego sukcesu nikt się nie spodziewał
50, 80, 100, skończyło się na 110 mln dolarów wpływów w USA. W ostatnich tygodniach, a zwłaszcza po zakończonym sukcesem pokazie na festiwalu w Wenecji, akcje filmu Tima Burtona bardzo dynamicznie szły w górę. Ostatecznie "Beetlejuice Beetlejuice" osiągnął 3. najlepszy rezultat otwarcia w tym roku i 2. pośród wrześniowych premier w historii.
Sequel kultowego filmu z 1988 roku pojawił się w kinach w pierwszy weekend września, a więc tuż po zakończeniu letniego sezonu. W tym czasie hollywoodzkie wytwórnie rzadko decydują się wprowadzać na ekrany głośne tytuły. Wrzesień w amerykańskich kinach jest zazwyczaj najsłabszym miesiącem roku, dlatego wiele osób dziwiło się, że premiera "Beetlejuice Beetlejuice" została wyznaczona w tym mało opłacalnym dla filmów okresie.
Dystrybutor najwyraźniej chciał jednak, aby film został najpierw pokazany na festiwalu w Wenecji. Liczył na gorące przyjęcie i przychylne recenzje, wiedząc, że produkcje Burtona są bardziej docenianie przez europejskich niż amerykańskich krytyków. I to był strzał w dziesiątkę. Przed uroczystym pokazem w Wenecji prognozowano, że "Beetlejuice Beetlejuice" podczas premierowego weekendu zarobi w Stanach około 60 mln dolarów. Niespełna tydzień później film zgarnął na starcie 110 mln dolarów
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Beetlejuice Beetlejuice - Oficjalny zwiastun #2 PL
"Beetlejuice Beetlejuice" stał się tym samym drugim wrześniowym filmem w historii, który w ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania zarobił w amerykańskich kinach ponad 100 mln dolarów. Lepszy wynik osiągnął jedynie horror "To" z 2017 roku (123,4 mln dolarów).
Do tego dodajmy, że tym roku w amerykańskich kinach stumilionowy pułap przekroczyły na starcie jedynie dwie produkcje: "Deadpool & Wolverine" (211,4 mln dolarów) oraz "W głowie się nie mieści 2" (154,2 mln dolarów). Druga część "Diuny", która przez pierwsze sześć miesięcy była największym przebojem w kinach, zebrała na starcie 82,5 mln dolarów.
Po weneckiej premierze "Hollywood Reporter" chwalił świeżość spojrzenia reżysera na odkurzony temat. "’Beetlejuice Beetlejuice’ to uczciwa, inteligenta forma rozrywki oparta na nostalgii za czasem, gdy reżyser szokował widzów wrażliwością klowna z piekieł. Nawet, jeśli mamy do czynienia z odcinaniem kuponów, to przyjemność z oglądania filmu i jego bohaterów nam to wynagradza" – napisał krytyk. Jego zdanie podziela większość widzów, którzy w serwisie Rotten Tomatoes wystawili czarnej komedii 82 proc. pozytywnych ocen.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o krwawej jatce w "Obcy: Romulus", przeżywamy szok po serialu "Szympans, moja miłość" i wydajemy wyrok na nowym sezonie "Pierścieni Władzy". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: