Wielki powrót Bridget Jones. Hugh Grant nie ma dobrych wiadomości

"Bridget Jones" przez lata bawiła do łez. W najnowszej, czwartej części hitu też ma się ich polać sporo, ale tym razem z zupełnie innego powodu. Hugh Grant zdradził, że to będzie wyjątkowo smutna odsłona kultowego filmu.

Renee Zellweger i Hugh Grant w filmie "Dziennik Bridget Jones"
Renee Zellweger i Hugh Grant w filmie "Dziennik Bridget Jones"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Hugh Grant przez pewien czas próbował zerwać z wizerunkiem romantycznych postaci, grając antybohaterów w filmach, takich jak "Paddington 2" czy najnowszy horror A24 "Heretic". Wkrótce powróci jednak do jednej z ról, która uczyniła go legendą komedii romantycznych. Aktor wcieli się ponownie w rolę Daniela Cleavera w zapowiadanej czwartej części "Dziennika Bridget Jones". Wcześniej ominął trzecią produkcję z serii, "Bridget Jones 3".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Podczas występu w programie "The Graham Norton Show", Grant opowiedział o swoim powrocie do tej kultowej serii. Wspomniał, że choć najnowszy film będzie tradycyjnie zabawny, wniesie również elementy o głębszym podłożu emocjonalnym. - Jak zawsze jest bardzo zabawny, ale też bardzo, bardzo smutny – stwierdził aktor, dodając, że nie było pierwotnie żadnej roli dla jego postaci w tej produkcji.

W pierwszych dwóch filmach, wyprodukowanych w latach 2001 i 2004, Cleaver był rywalem Marka Darcy’ego (Colina Firtha) o względy Bridget Jones, granej przez Renée Zellweger. Jednak w najnowszej książce autorstwa Helen Fielding, "Bridget Jones: Szalejąc za facetem", postać Cleavera nie pojawia się. Mimo to zespół filmowy postanowił znaleźć sposób, by włączyć go do produkcji.

Gwiazdor zmienił scenariusz

Grant podkreślił, że scenariusz, adaptowany przez Fielding, jest wyjątkowy i poruszający. - To naprawdę bardzo dobry i wzruszający scenariusz - zaznaczył gwiazdor. - Mówię to jako ktoś, kto zwykle jest okropny dla scenariuszy. Ten był wspaniały - dodał.

Historia nowego filmu opowiada o losach Bridget po śmierci jej męża, co, według Granta, odzwierciedla osobiste doświadczenia autorki. Fielding, po utracie swojego męża, sama wychowywała dzieci.

Mimo trudności związanych z wcieleniem postaci Cleavera w ten nowy kontekst, Grant zasugerował pewne zmiany w scenariuszu. Zależało mu, aby jego bohater, teraz już starszy, miał bardziej złożony wątek. - Jest już po sześćdziesiątce, nie może po prostu przemykać się King’s Road i podrywać młode dziewczyny. Coś musiało mu się przydarzyć w międzyczasie, więc wymyśliliśmy, ja wymyśliłem, całkiem dobrą historię - wyznał Grant.

W filmie pojawią się także nowe postacie, grane przez Chiwetela Ejiofora ("Zniewolony. 12 Years a Slave") i Leo Woodalla ("One Day"), którzy przypuszczalnie wcielą się w nowych potencjalnych partnerów Bridget, która ponownie wchodzi w świat randek. Premiera filmu "Bridget Jones: Szalejąc za facetem" zaplanowana jest na Walentynki 2025 roku.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o hitowej polskiej komedii "Rozwodnicy" na Netfliksie, zastanawiamy się, czy Demi Moore dostanie Oscara, czy Złotą Malinę za "Substancję" i zdradzamy, co dzieje się na planach filmów i seriali. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)