Zawsze z boku
Malajkat, w przeciwieństwie do wielu innych kolegów po fachu, nie narzeka na popularność.
– Sprawia mi przyjemność, gdy ludzie na mój widok zagadują, uśmiechają się, chcą sobie zrobić ze mną zdjęcie.To znaczy, że mój przekaz do nich trafia, jest solidny, a widz chce mnie poznać. Gdybym był im obojętny, nie byłbym popularny – mówił w magazynie Prestiż.
Ale nie da się ukryć, że aktor ma wiele szczęścia. Konsekwentnie unika wszelkich skandali, nie bryluje na imprezach, rzadko udziela wywiadów i ceni sobie prywatność – toteż jego nazwisko praktycznie nie pojawia się w brukowcach. Przyznaje, że na portale plotkarskie nie zagląda i nie musi toczyć walk z paparazzi.
– Nie walczę, bo nie jestem obiektem – tłumaczył.