''Cóż trwa wiecznie?''
Dwa lata przed śmiercią, w wywiadzie opublikowanym w „Przeglądzie”, Siemion wyznawał, że jest zadowolonym, spełnionym mężczyzną, czerpiącym przyjemność z drobnostek; z optymizmem patrzył w przyszłość.
- Jestem szczęśliwym człowiekiem, kocham żyć. Jak? No, na przykład nigdy nie piłem ostrego alkoholu, nigdy w życiu nie byłem pijany. Na to któryś mój przyjaciel mówi: To ty idiota jesteś, nie wiesz, czym jest życie, czy ty masz pojęcie, jakie to cudowne, gdy nagle urywa ci się film? Pytam: I co, to jest szczęście? A on na to: Tak, mówię ci, później budzisz się, nie wiesz gdzie, i masz nowe życie... Nie znam takiego szczęścia. Ale mam maluteńkie szczęście, gdy wieczorem wyciągnę flaszkę dobrego wina... Gdy miałem 15 lat i interesowałem się filozofią starogrecką, zapisałem sobie zdanie z Epikteta, który twierdził, że szczęście to jest coś, co trwa wiecznie. Ale cóż trwa wiecznie? (sm/gk)