Wszyscy odradzali im ten związek. Połączyła ich "pokaleczona bliskość"

Poznali się na końcu studiów. On miał już swój pierwszy sukces w Konkursie Chopinowskim, natomiast ona dopiero zaczynała swoją karierę aktorską. Ich miłość była tak silna, że po upływie dwóch lat postanowili się pobrać. Jednak wielu ludzi nie wierzyło, że będą szczęśliwi razem. Losy tego uczucia były naprawdę pogmatwane i naznaczone przez straszną tragedię.

Janusz OIejniczak i Sławomira Łozińska
Janusz OIejniczak i Sławomira Łozińska
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

W niedzielę światem polskiej kultury wstrząsnęła smutna wiadomość. Zmarł wybitny polski pianista Janusz Olejniczak. Miał 72 lata. Olejniczak zdobył międzynarodowe uznanie już jako bardzo młody artysta. W 1970 roku, mając zaledwie 18 lat, zajął szóste miejsce na prestiżowym Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie. To wydarzenie otworzyło mu drzwi do światowej kariery, a kolejne lata przyniosły liczne sukcesy na arenie międzynarodowej. Artysta współpracował z wieloma wybitnymi orkiestrami i dyrygentami, a jego występy cieszyły się ogromnym uznaniem publiczności i krytyków na całym świecie. Miał na swoim koncie także epizody filmowe. Wcielił się np. w samego Fryderyka Chopina w "Błękitnej nucie" Andrzeja Żuławskiego. Nagrał także partie fortepianowe do "Chopin. Pragnienie miłości" Jerzego Antczaka.

Był dwukrotnie żonaty. Jego pierwszą żoną była Sławomira Łozińska. Aktorka wspominała z humorem, że oboje zaryzykowali, decydując się na wspólne życie, mimo że nie mieli żadnych gwarancji na przyszłość. Niestety, codzienność zaczęła gasić ich uczucia. Dopiero tragiczne wydarzenia sprawiły, że ponownie się do siebie zbliżyli. Przedstawiamy wam tę smutną historię.

"Wiejska dziewczyna" i pianista

Sławomira Łozińska zyskała popularność wśród szerokiej publiczności dzięki roli Bronki w serialu "Daleko od szosy". Widzowie tak bardzo zidentyfikowali aktorkę z jej postacią, że po jej ślubie z Olejniczakiem zarzucali im mezalians. Wierzyli bowiem, że utalentowany pianista poślubił wiejską dziewczynę.

Małżonkowie traktowali te pogłoski z humorem. Niestety, nawet ich najbliżsi nie aprobowali ich związku.

- Nasi znajomi chwytali się za głowy. Nie wierzyli, że ta miłość może przetrwać. Na przekór całemu światu skoczyliśmy do basenu bez wody! - opowiadała po wielu latach aktorka.

Wkrótce na świecie pojawił się syn pary, Tomasz. Pięć lat później rodzina powiększyła się o Pawła. W tym czasie Sławomira zdecydowała zrezygnować z kariery zawodowej, aby w pełni poświęcić się wychowywaniu dzieci. Niestety, codzienność zaczęła nudzić Olejniczaka. Mimo wysiłków żony, która próbowała uratować ich małżeństwo, postanowił opuścić rodzinę.

"Zawsze szukałem miłości"

- My chyba w ogóle do małżeństwa nie dorośliśmy. A na pewno ja. Zawsze szukałem miłości i zawsze ją znajdowałem. Tylko gdzieś się potem gubiła po drodze. A jak się jedna miłość kończyła, musiałem szukać następnej... - zdradził kiedyś pianista.

Łozińska zaakceptowała rozwód, choć z niechęcią wróciła do pracy. Po rozstaniu z mężem zmagała się z kompleksami, przez co unikała ról wymagających większego wysiłku. Niestety, najgorsze miało dopiero nadejść. W 2002 roku starszy syn pary, Tomasz, skręcił nogę podczas wysiadania z autobusu, trafił do szpitala.

Tragedia

Wydawało się, że uraz nie jest groźny. Lekarze założyli Tomaszowi gips, ale niestety, zapomnieli podać mu zastrzyk przeciwzakrzepowy. W nocy chłopak zasnął, a jeden z powstałych skrzepów oderwał się, powodując zator. Tomasz zmarł nad ranem, co było ogromnym wstrząsem dla jego rodziców.

-To było niewyobrażalne. Myślałam, że tylko obłęd będzie moim życiem. Ale pamiętam moment, kiedy kilka dni po pogrzebie Tomka poczułam, że wstępuje we mnie jakaś zwierzęca siła, nieprawdopodobna moc. To był sygnał, że muszę trwać... - powiedziała.

Łozińska postanowiła stanąć na nogi. Rozpoczęła kolejne studia i związała się z Andrzejem Makowieckim. Niestety, ich relacja przetrwała tylko trzy lata. W tym samym czasie Olejniczak ożenił się z aktorką Elżbietą Dmochowską, z którą miał syna, Jana. Ich małżeństwo również zakończyło się rozwodem.

Ostatecznie aktorka i pianista znaleźli oparcie w... przyjaźni. Tak Łozińska opisywała relację z byłym mężem.

- Dziś mamy dla siebie ogromny szacunek, zawsze możemy na siebie liczyć. W całym swoim małżeństwie nie czułam się z Januszem tak szczęśliwa, jak po naszym rozwodzie. I choć każde z nas ma swoje życie, łączy nas taka pokaleczona bliskość - mówiła.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o "Napadzie" na Netfliksie, zastanawiamy się, dlaczego Laura Dern zagrała w koszmarnej "Planecie samotności" i zachwycamy się nowym serialem Max, "Franczyza". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
sławomira łozińskamałżeństwosyn
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)