12. Mgła, 2005
John Carpenter kręcąc swoją „Mgłę” dysponował ograniczonymi środkami finansowymi i technicznymi– nie zapominajmy, że był początek lat 80. Mimo to powstał świetny film grozy, który, podobnie jak „Halloween”, trzyma w napięciu od początku do końca.
Twórcy remaku z 2005 roku mieli ułatwione zadanie. Technologia poszła naprzód, a budżet jakim dysponowali, kilkukrotnie przewyższał ten, jaki miał Carpenter.
Nic z tego. Film Rupert Wainwrighta szokuje… poziomem amatorszczyzny, zamiast straszyć śmieszy, udowadniając przy okazji, że mainstreamowy horror w ostatnich latach przeżywał regres.
** [
10 WSTYDLIWYCH PRZYJEMNOŚCI, KTÓRE KOCHAMY ]( http://film.wp.pl/10-wstydliwych-przyjemnosci-6025278032835713g )**