Miejsce 6 - najgorszy film 2013 roku
Kontynuacja „Dużych dzieci”, mało wyrafinowanej komedii z 2010 roku, opowiadającej o perypetiach grupy wiecznie niedojrzałych czterdziestolatków, spełnia podstawową groźbę filmowego sequela: oferuje dwa razy więcej tego, co pierwowzór. Poziom humoru ustala otwierająca film scena, w której pokaźny jeleń, zakradłszy się do sypialni Adama Sandlera, raczy go obfitym strumieniem moczu.
Tym razem twórcy nie zawracają sobie nawet głowy, by tego rodzaju wygłupom towarzyszył jakikolwiek fabularny szkielet. W pierwszym odcinku mieliśmy do czynienia z fabułą „sytuacyjną” – przyjaciele wyjechali na wakacje, gdzie musieli stawić czoła pokusom własnej niedorosłości. W swoich nieudanych próbach wydoroślenia budzili pewną sympatię. Tutaj niczemu się już nie sprzeciwiają, a zidiocenie i bumelanctwo stanowi ich codzienną i najwyraźniej akceptowaną rutynę.