Miejsce 7.
„Spring Breakers” tylko na pozór korzysta z tego samego mechanizmu, co pastiszowa „Pirania” sprzed paru lat – negacja poprzez eskalację ma być formą satyrycznego komentarza, krytyką bezmyślnego hedonizmu, tętniącego w rytm upadłej popkultury.
Harmony Korine przemawia w tym celu językiem popkultury – zapętlonej, autodestrukcyjnej siły, będącej raczej sugestywnym środkiem wyrazu, niż kluczem do całego filmu. Czasem z niej drwi, kiedy indziej celebruje, ale nigdy nie stawia pod pręgierzem bezpośrednich oskarżeń.
Mieszając ostentacyjny kicz z bezwstydną fascynacją, narracyjną repetycję z kompulsywnym, chaotycznym teledyskiem, reżyser dowodzi, że kultura masowa jest płaszczyzną, w którą wszyscy, w mniejszym lub większym stopniu, wrośliśmy.
href="http://film.wp.pl/wybralismy-10-najgorszych-filmow-2013-roku-6025252620555393g">WYBRALIŚMY RÓWNIEŻ 10 NAJGORSZYCH FILMÓW 2013 ROKU - ZOBACZWYBRALIŚMY RÓWNIEŻ 10 NAJGORSZYCH FILMÓW 2013 ROKU - ZOBACZ