Strzał z magnum
Brandon Lee był synem legendarnego Bruce’a Lee, który również zmarł tragicznie w młodym wieku. Brandon w całej swojej karierze zdążył wystąpić w zaledwie sześciu filmach, ale wszyscy zapamiętali jego występ w "Kruku". To właśnie na planie tego filmu doszło do tragicznej pomyłki, którą 28-latek przypłacił życiem.
Aktor otrzymał śmiertelny postrzał w brzuch podczas odgrywania jednej ze scen. Śledztwo wykazało, że jego śmierć była nieszczęśliwym wypadkiem i wynikiem zaniedbania. Pistolet magnum był załadowany ślepymi nabojami, ale w lufie znajdowała się pozostałość po kręconych kilka dni wcześniej scenach z użyciem amatorsko wykonanej amunicji.