3z8
"Nie byliśmy łobuzami"
Naukę kontynuowali w Zawodowej Szkole Zakładów Elektrycznych, gdzie pracowała ich mama. Tam również wywołali niemałe zamieszanie.
- Nigdy nie byliśmy spokojni, więc i w tej szkole mieliśmy problemy. Ale nie byliśmy łobuzami – zapewniał jednak Skrzecz w "Angorze".
Sportem zainteresowali się przez przypadek. Skrzecz trafił na zajęcia z boksu za namową swojego kolegi Janka.
- Trener zaczął mnie przekonywać, że warto spróbować. A że Janek truł mi, aby z nim chodzić, więc chodziłem i zacząłem trenować. Trzy razy w tygodniu po dwie godziny ciężkiej pracy – wspominał. Wkrótce na zajęcia zapisał się też jego brat. - Sumiennie chodziliśmy na treningi i szybko nadeszły sukcesy.