Braterska rywalizacja
Bracia Skrzecz szybko zaczęli odnosić sukcesy.
- Zawsze rywalizowaliśmy ze sobą – mówił Grzegorz w "Angorze". - Ale to nas scalało. Pomagaliśmy sobie. Ten sport nas wyciszył, ustatkował. Całą energię "pakowaliśmy" w boks, a nie w rozróby na ulicy.
Ze sportu wycofali się, gdy nie pozwolono im jechać na Olimpiadę w Los Angeles w 1984 r. Skrzecz został więc trenerem juniorów, potem wyjechał do Kanady, gdzie również zajmował się trenowaniem. Za granicą jednak zostać nie chciał.
- Nigdy nie widziałem się w roli uciekiniera z Polski. W Kanadzie też mi proponowali, abym został na stałe. Ale moja psychika by tego nie wytrzymała. Wróciłem po pół roku i nie żałuję. To był 1991 r.
Wtedy zatrudnił się jako szef ochrony w supermarkecie, następnie został szefem działu ochrony w prywatnej firmie. Później pracował w ochronie warszawskich salonów gry ZPR.