''Aktor traktowany był z ogromnym szacunkiem''
Dla debiutującej na ekranie Danuty Szaflarskiej praca na planie „Zakazanych piosenek” była jednym z najwspanialszych doświadczeń w całej karierze. Nawet po latach wychwalała panującą w pracy atmosferę, profesjonalizm i zachowanie ekipy.
- Aktor w „Zakazanych piosenkach” traktowany był z ogromnym szacunkiem, czuło się ducha opieki nad aktorem – wspominała w książce Fabryka snów. - To była przedwojenna ekipa. Reżyserował Leonard Buczkowski, ujmujący pan z niezwykłą kulturą. (…) Także w ekipie technicznej było dużo przedwojennych fachowców, choćby wśród elektryków. Wszyscy byli bardzo sympatyczni i bardzo dla mnie uprzejmi. Pamiętam swoje pierwsze wejście na plan, czułam się jak bardzo ważna osoba, chociaż tak naprawdę byłam tylko młodą aktorką, która jeszcze nic w filmie nie zrobiła i nikt o mnie nic nie wiedział.