Zdradził sekret. Genialny pomysł przyszedł w środku nocy
Ceremonia wręczenia Oscarów zbliża się wielkimi krokami. Jednym z faworytów gali jest bez wątpienia "Diuna", która nominowana została w aż 10 kategoriach. Reżyser Denis Villeneuve w ostatnich wywiadach podzielił się nowymi informacjami dotyczącymi realizacji filmu.
Denis Villeneuve podczas minionego weekendu był gościem bardzo popularnego w Stanach programu "The Tonight Show with Jimmy Fallon". Wyznał w nim, że dokładnie pamięta dzień i chwilę objawienia pewnego ważnego szczegółu, bez którego "Diuna" byłaby mniej doskonała. A na pewno jej ścieżka dźwiękowa.
- Jest scena, w której na Arrakis lądują Atrydzi. Była już gotowa, oglądałem ją wiele razy, ale czegoś w niej brakowało. Coś, co w jakiś sposób byłoby charakterystyczne dla kultury Atrydów. Dobrze pamiętam tę noc, podczas której obudziłem się z okrzykiem "dudy!". Dwa dni później mój asystent je przyniósł. I wtedy chyba zyskałem szacunek Hansa Zimmera. Zaakceptował, że dudy będą istnieć za 10 000 lat – wspomina reżyser.
"Diuna" (2021) - finałowy zwiastun
Dodanie tego wyjątkowego instrumentu muzycznego okazało się strzałem w dziesiątkę. Scena lądowania Atrydów na Diunie, głównie właśnie dzięki ścieżce dźwiękowej, robi ogromne wrażenie. I na pewno w jakimś stopniu przybliżyła Hansa Zimmera do Oscara.
Przypomnijmy, że ten znakomity kompozytor ma na koncie tylko jedną nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej. W 1995 r. otrzymał Oscara za muzykę do animacji "Król Lew". Poza tym Zimmer był jeszcze dziesięciokrotnie nominowany do najbardziej prestiżowej filmowej nagrody. Poprzednio za "Dunkierkę", "Interstellar", "Incepcję", "Sherlocka Holmesa".
W tym roku Zimmer jest faworytem w rywalizacji o Oscary. Za muzykę do filmu "Diuna" otrzymał już Złoty Glob (trzeci w karierze po "Królu Lwie" i "Gladiatorze) oraz nagrodę BAFTA.
Denis Villeneuve w rozmowie z Fallonem nie ukrywał, że jest bardzo zadowolony ze swojego filmu i z ogromnym optymizmem podchodzi do ekranizacji dalszej części powieści Franka Herberta. - W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat słyszeliśmy, że nie da się zaadaptować tej książki i że jest to zadanie niewykonalne. Tak więc pierwszą rzeczą było udowodnienie, że nie jest to prawda. Myślę, że udowodniłem, że można zrobić zarazem piękny i popularny film o "Diunie" - stwierdził.