''Ciacho'' (2009), reż. Patryk Vega
Fabuła zaproponowana przez duet Matwiejczyk – Vega miała potencjał. „Ciacho” opowiada o szalonych perypetiach pewnego rodzeństwa. Kiedy Basia zostaje wrobiona w zabójstwo policjanta i przemyt kokainy na wielką skalę, trójka jej braci postanawia zjednoczyć siły i oczyścić ją z zarzutów. Muszą stawić czoła skorumpowanym gliniarzom, rosyjskiej mafii, a także, jak nie trudno się domyślić, swoim słabościom.
(...) Pierwsza sprawa to humor, a raczej jego totalny deficyt. Od tego typu produkcji naprawdę nie wymaga się zbyt wiele – ma być śmiesznie, czasem frywolnie, grunt, żeby żart opowiedziany był z polotem, a widz dobrze się bawił. Niestety śmieszność „Ciacha” uwłacza inteligencji oglądających. I wcale nie chodzi o to, że jest wulgarnie czy niesmacznie – komedie pokroju „Kac Vegas”, które spotkały się przecież z pozytywnym odzewem, bawiły do łez zarówno widzów, jak i krytyków. Czerstwy dowcip, jaki proponuje nam Vega, najdelikatniej rzecz ujmując, jest nawet nie tyle prostacki, co zrealizowany w tak toporny i ordynarny sposób, że aż trudno w to uwierzyć. (...) (fragment redakcyjnej recenzji filmu)